Prof. Legutko: Poparcie dla Ukrainy kruszy się. Wchodzą tutaj interesy
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Ryszard Legutko komentował na antenie TVP Info sytuację międzynarodową, wywołaną konfliktem na Ukrainie.
– Entuzjastyczne poparcie dla Ukrainy i deklaracje podjęcia wszelkich kroków, z czasem zaczęły się kruszyć, bo wchodzą tu interesy – tłumaczył polityk.
– Pamiętajmy, że Rosja to ten trwały punkt w polityce europejskich dla najważniejszych krajów Europy zachodniej – dla Niemiec, Francji i Włoch. Rosja zawsze to, co chciała, to zdobywała i było to przyklepane. Zajęcie Krymu było przyklepane – dodał europoseł.
Jak zwrócił dalej uwagę prof. Legutko, obecnie "słyszymy, że Rosja musi wyjść z twarzą z tego konfliktu, czyli musi coś zyskać na tej inwazji". – A co może zyskać? Nie dobre słowo, ale fragment terytorium ukraińskiego – podkreśla poseł.
Wojna Putina i kryzys migracyjny
Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadził do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 6 mln ludzi, z czego najwięcej (3,3 mln) do Polski.
Putin wysłał wojska na Ukrainę 24 lutego w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od rządu w Kijowie "denazyfikacji i demilitaryzacji" Ukrainy. Używanie w tym kontekście słów "wojna" lub "inwazja" zostało w Rosji zakazane przez Roskomnadzor – państwowy regulator mediów i internetu.